sobota, 28 czerwca 2014

[16.5] Nie, nie, i jeszcze sto razy nie!

   Dzisiaj, po ponad miesięcznej nieobecności wśród blogosfery, stwierdziłam, że wypadałoby napisać coś, co świadczyłoby o tym, że jeszcze żyję i nie porzucam pisania.
   Zacznę od tego, że to naprawdę karygodne, żebym przez taki szmat czasu nie znalazła ani wolnej chwili, ani nawet grama weny na to, żeby coś napisać i opublikować. Czuję się z tym okropnie i od razu, z tego miejsca, naprawdę ogromnie Was wszystkich przepraszam. Kolejny rozdział nie jest gotowy nawet w połowie, ale mam nadzieję, że skoro zaczęły się już wakacje, a z rekrutacją do liceum mam jak na razie trochę spokoju, bo zostało mi tylko doniesienie zdjęć i dołączenie ich do świadectwa (którego oryginał, na szczęście, mogłam już zostawić w sekretariacie), znajdzie się czas na dopisanie brakującej części i opublikowanie jej.
   Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze czeka, bo sama dawno zaczęłabym się zastanawiać, czy aŁtorka tego bloga nie wybyła czasem na wieki do Timbuktu. W każdym razie, chociaż będzie to trudne, mam plany, żeby wrócić ze zdwojonymi siłami i trochę tu ogarnąć.
   No i jeszcze jedno - dodatek, jak na razie, bezpowrotnie zawieszam, bo nie mam czasu ani chęci go dalej moderować. Poza tym, jest chyba niepotrzebny. No i przenoszę ask.fm na inny adres, który już jest podlinkowany w menu na pasku.

Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam,
Cece.

2 komentarze:

  1. Ja cierpliwie czekam i zagladam na twojego bloga. Strasznie podoba mi sie historia i twoj styl pisania. Wiem co to znaczy nie miac czasu i weny, ale mam nadzieje, ze dzieki wakacja cos sie ruszy i cie natchnie do dalszego tworzenia. Ja bede czekac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz szybko! :D <3
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział ;*
    ~ Julie
    http://po-upadku-nie-wstaje-sie-silniejszym.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń